Jak mam materiał na posta, to prędzej czy później go napiszę, nie trzeba mi co pół roku przypominać… ;D A poniższe fotki zdecydowanie nabrały mocy urzędowej – i to wielokrotnie – bo odleżały dwa lata… Stanowią też już właściwie materiał archiwalny, bo wrocławskie Kolejkowo zdążyło nawet zmienić siedzibę. Teraz czeka na odwiedzających w tyleż charakterystycznym, co kontrowersyjnym Sky Tower.

I tak naprawdę to taki post-leniuch, bo w treści mogłabym powtórzyć wszystkie zachwyty z poprzednich wpisów, jedynie zdjęcia będą nieco inne, niektóre… ;)

pozwiedzane: Kolejkowo #1

pozwiedzane: Kolejkowo #2

Dzięki zresztą tym zachwytom (zupełnie szczerym – zaznaczam ;) ) dostałam zaproszenie do niniejszych, ponownych odwiedzin miniaturowego świata – ślę ukłony i podziękowania dla zawiadujących Kolejkowem :)

Żeby nie przedłużać… Czy jesteście gotowi na 130 fotek?? Naprawdę warto przyjrzeć się każdemu ujęciu, ale nie dla zaspokojenia mojej próżności :P, lecz z racji wszystkich pracochłonnych szczególików, które twórcy ukrywają w zakamarkach, w nieoczywistych scenkach, czasem widocznych dopiero po „zmroku”, gdy rozświetlają się wnętrza minibudynków… Uwielbiam wyszukiwać takie właśnie drobiazgi, a że Kolejkowo cały czas się zmienia i rozrasta, to przy każdej wizycie znajdzie się coś nowego.

Na rozgrzewkę znany już parter, ale może przynajmniej po części nieznane detale:

Następnie część miejska:

I przechodzimy piętro wyżej, do – nomen omen – Kolejkowa Górnego. To również znajome kąty, ale cieszą oko niezmiennie.

A teraz uwaga, przechodzimy do starego-nowego Kolejkowa, tego jeszcze nie było!

Pojawiła się nowa stacja: Wrocław Brochów. W naturze to już peryferia miasta, nie dziwi zatem przedstawiony folklor lokalny, fantastycznie zresztą oddany ;)

A nowości było znacznie więcej – patrząc dalej, mamy plac budowy. Z braku pociągów, rusza się koparka ;) Tu także warto mieć szpiczaste oczko, niczym rasowa teściowa na wizytacji u synowej, bo jak to na polskiej budowie – cuda się tu dzieją :D Aż ciśnie się na usta cytat z klasyka: Antek, trzymaj mur, ja lecę po pieniądze!

Im dalej, tym weselej – za płotem moja nowa ulubiona część Kolejkowa: typowy wrocławski warsztat i autokomis u Mirka, jakże by inaczej :D

Humoru nie zabrakło również przy miniaturyzowaniu stacji benzynowej z parkingiem i placem manewrowym. Co tu się… to ja nawet nie… :D

I to jest w tym wszystkim właśnie piękne, że nie tylko pociągi… Kolejkowo to samo życie. Tylko miniaturowe ;)

6 thoughts on “pozwiedzane: Kolejkowo #3

    1. Teraz to przede wszystkim siedziba, ale nawet stare scenki „żyją”, jak porównałam nieraz identyczne ujęcia, to już coś innego się tam dzieje, więcej postaci, co innego robią… A do tego właśnie rozbudowa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *