Powiecie, że błoto – nie zaprzeczę. Powiecie, że podstępne gwoździe – o, niewątpliwie. Ja sama dodatkowo powiem, że można natknąć się i na otchłań, w którą wpada człowiek razem z głową (lokalna prasa odnotowała taki przypadek…).
Tym razem jednak odnalazłam w nich przyjemniejsze rzeczy, a jakie – zapraszam do przeglądu poniżej:
Bo w taką „piękną”, wiosenną pogodę, to tylko zaglądanie do kałuż pozostaje…
I tak będę powtarzać do znudzenia, auto-moto to potrafisz pokazać jak mało kto, świetna seria, gratuluję :)
Aa, bo tak przypadkiem wypatrzyłam ;) Dziękuję :)
Bardzo twórcze wykorzystanie niesprzyjających warunków pogodowych :) Fajnie byłoby wskoczyć, oczywiście na główkę, do takiej kałuży i z jej drugiego wymiaru wyciągnąć drugie takie cacko jakie się w nich odbija ;) Mimo to, to życzę już jak najmniej okazji do tego typu wpisów :)
Ha, to też dobre… Albo garaż w kałuży – ileż by to problemów rozwiązało ;)