Kopię sobie po internetach, grzebię jak ten królik z Woli Jabłońskiej, i oto trafiłam na blog Zapach klasyka, a tam – na informację, że WKŁ wydało bardzo ciekawą… Książkę? Kolorowankę? Album? Najlepiej sens oddaje chyba podtytuł oryginału: Owners’ Paintshop Manual ;)
Nie minęły sekundy i już klikałam „dodaj do koszyka, zapłać i przyślijcie mi to jak najszybciej!” w internetowej księgarni. Gdy książka trafiła w końcu do mych rąk, przewertowałam ją natychmiast trzy razy w tę i nazad, zatrzymując się na dłużej przy fordach. „Na dłużej” wynikło nie tylko z sympatii do marki, ale głównie z tego, że zaprezentowano ich aż 11! (na 90 wszystkich pojazdów) Co dziwnym nie jest, bo Brytyjczycy mają dla nich o wiele więcej ciepłych uczuć, niż wszystkie polskie fankluby razem wzięte, mam wrażenie ;)
Rozczuliła mnie też para stron, gdzie obok siebie widzimy Porsche 911 i… Relianta Robina ;) Tak wypadło, idą alfabetycznie.
Ciekawa jest notka od wydawcy prezentująca sylwetkę twórcy tych przekrojów – niesamowity gość. Nie muszę streszczać, można się z nią zapoznać w udostępnionym fragmencie wraz z kilkoma rysunkami do wglądu.
Rysunki – no właśnie, gwóźdź programu. Przeglądanie nawet tylu pod rząd nie nuży, bo każdy jest inny, każdy wciąga ilością detali. Niektóre pojazdy są kompletnie roznegliżowane, na wylot niemalże, inne nieco bardziej zasłonięte. Pokazane z różnych rzutów – najbardziej chyba mi wpadł w oko dynamiczny Hillman Avenger ;)
I tak jak czytamy na tylnej okładce, książka jest świetna dla tych, którzy pamiętają te auta (bo mogą sobie powspominać naprawy ;)), ale i dla młodzieży, która dzięki temu ma okazję czegoś się nauczyć, zainteresować budową pojazdów czy choćby docenić nakład pracy dawnych projektantów – no i samego rysownika.
Co tu więcej gadać – czekam na kolejne części ;)
sliczne! zawsze mi sie podobaly te przekroje a nie wiedzialem ze za wszystkim stala jedna osoba, niesamowity talent!
chetny bylbym na zdjecia tego katalogu ?
Takie obrazki z gumy turbo dla zaawansowanych ;) A fotki wyrywkowo czy czegoś konkretnie? Lista modeli jest np. w linku pod pierwszym zdjęciem we wpisie.
najchetniej wszystkie :) zarowno ja jak i corka sie ucieszy, ja z „mania” a ona z kolorowania :)
Uu, tak do celów „praktycznych” to może być lipa – książka jest klejona, więc żeby to sensownie poskanować czy sfotografować, musiałabym ją porozłamywać chyba ;) Co natomiast mogę zaproponować: trzy przykładowe obrazki są w udostępnionym fragmencie tutaj: https://www.wkl.com.pl/fragmenty_ksiazek/1432_hayn_strona.pdf (zawsze coś, a Młoda może sprawdzić, czy dobrze jej się to koloruje :) ). No i póki nakład jeszcze się nie wyczerpał, to zachęcam do nabycia oryginału (np. tutaj: https://www.wkl.com.pl/przekroje-klasycznych-samochodow-modele-z-lat-196,1,1,1432?cookieinfo=true ) – ma prawie 100 stron, więc nie tak, że płaci się te 35 zł za jakiś marny zeszycik kilkunastostronicowy ;)
tamto sobie juz odrazu sciagnalem z artykulu :)
faktycznie 35zl za 100 stron to uczciwa cena, moze pozniej kupie, puki co to w sumie z googli tez duzo mozna sciagnac i wydrukowac malej :)
https://www.google.com/search?q=davey+cutaway&tbm=isch
O właśnie, albo tak – przynajmniej te zachowają proporcje ;)