Okolice Przemkowa upodobałam sobie szczególnie. Raz, że prowadzi tam dobra droga, wprawdzie krajowa, ale nie jakoś szaleńczo ruchliwa, za to bardzo przyjemna topograficznie – pozawijana, pofalowana… A dwa, że w jego okolicach jest gdzie się pokręcić – tereny są ładne i urozmaicone, a dróg lokalnych dużo, można błądzić i zwiedzać do woli. Przy czym często są to okolice już raczej Szprotawy, Polkowic, Nowego Miasteczka czy też Chocianowa. Ale ośrodkiem centralnym moich wycieczek był jednak Przemków, co zresztą widać na mapce – na niebiesko zakreślone są obszary zjeżdżone wzdłuż i wszerz, po parę razy ;)

mapka

Tego lata jeździłam tam więc co i rusz, ale folder ze zdjęciami z owych okolic wciąż czeka na sensowne opracowanie i przedstawienie, więc na dobry początek zacznę od samego miasteczka. Cały sezon przelatywałam przezeń jedynie tranzytem albo odbijałam od razu gdzieś na wioski, więc jego obraz jawił mi się tylko z grubsza, hasłowo – brukowane drogi dojazdowe przez las, dużo lasów wokół (Przemkowski Park Krajobrazowy), poprzemysłowe ruiny – postanowiłam więc niedawno zbadać go dokładniej i zajechałam do „centrum”.
Okazało się, że to całkiem ładna mieścina, posiada brukowany plac z kościołem, nietypową cerkiew, bo znajdującą się w byłym kościele ewangelickim (a więc o kształtach mało prawosławnych) i dużo małych, starych domków przy również brukowanych uliczkach. Mimo pewnego zaniedbania (bardziej – patyny), sprawia przyjemne wrażenie. Mniej przyjemny jest fakt, że zabytki industrialne czeka marny los, część zabudowań jest już wyburzona – strach myśleć, co dalej. Co jednak smuci bardziej, w przeszłości Przemków stracił jeszcze więcej, bo mieściły się tu zarówno pałac, jak i zamek książęcy książąt von Schleswig-Holstein.

Póki co jednak, trochę udało mi się zobaczyć, resztę doczytałam, poniżej zatem kompilacja zdjęć i informacji, które uznałam za ciekawe. Albo ładnych widoczków po prostu ;) – i od nich zacznę:

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wlatując od strony Niegosławic, pierwsze co napotykam, to bunkry. A jeśli bunkry, to wiadomo, że zajebiście ;) (parafrazując znaną kwestię). Parkuję hondę pod nieczynnym domem spokojnej starości, który zbankrutował, zanim zaczął w ogóle funkcjonować… W szczelinę między dwoma ogrodzeniami wciśnięty jest domek, roboczo nazwany „spooky house”.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Chcąc objechać płot odgradzający bunkry, celem sprawdzenia, czy widać coś więcej z innej strony, trafiam na gruntówkę prowadzącą hen w pola. Ostatni akcent cywilizacji, to stary przejazd.

page

Nie pcham się dalej, wiedząc, że za kawałek, kontynuując jazdę w stronę miasta, czeka mnie kolejny przystanek. Przy dawnych Zakładach Metalurgicznych, pierwotnie dwóch hutach – Henriettenhütte i Dorotheenhütte, a obecnie m.in. odlewni żeliwa. Póki co.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Poza tym kompleksem, powstał również w XIX w. jeszcze drugi, nieco dalej – zakłady Friedrich-Christianhütte, obecnie Multimet – ale przy nim nie było gdzie się zatrzymać. Trzeba mi wierzyć na słowo, że podobnie prezentuje on resztki dawnej urody, aktualnie zaś stanowi ruinę i wyburzenia :/

Kolejna atrakcja architektoniczna, to – nadal w przemysłowej okolicy – były dworzec kolejowy Przemków-Odlewnia (mimo peryferyjności, jest to najstarszy dworzec w mieście, ten bliżej centrum wybudowano później). Piękny, neogotycki budynek, częściowo zamieszkany. Nie kręciłam się tam za bardzo, ale więcej zdjęć, w tym widoki z wnętrza i od strony peronów można zobaczyć pod niniejszym linkiem.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jadąc dalej, mija się z jednej strony dawny park pałacowy/zamkowy, a z drugiej budynki folwarczne. Krótka rundka dookoła zaowocowała odkryciem ogólnodostępnego wjazdu, z czego skwapliwie skorzystałam.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Tym samym, znalazłam się na terenie Starówki. Bardzo małej, ale dość zabytkowej. Sponad dachów wystaje wieża kościoła katolickiego i druga – wspomnianej cerkwi. Klucząc po uliczkach, natrafić można nawet na nieoczekiwane pamiątki przeszłości – w postaci szyldu sklepu Ge-eS ;)

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Nie takim znów wielkim nakładem kosztów miasteczko mogłoby wyglądać o wiele ładniej, ale władze powiatu polkowickiego widać zazdrośnie strzegą swych kopalnianych pieniędzy i gmina pozostawiona samej sobie czołuje tylko w jednym – w bezrobociu, sięgającym 50% :| Wielka szkoda, bo nawet obecny stan daje obraz lepszej przeszłości, jaka była udziałem tej osady, ale z tego, co się słyszy – na ratunek jest już nieco za późno.

6 thoughts on “wycieczka: Przemków

  1. Rewelacyjna relacja, Przemków pamiętam z dzieciństwa, ale bardziej nazwę niż miasto :) Kiedyś wrócę… Widzę, że warto :) Ostatnio natomiast byłam w Szprotawie ze sprawunkami, ale miasto świetne!

    1. Dokładniejsze zwiedzanie Szprotawy jeszcze przede mną, byłam tylko przelotem parę razy, ale też mi się bardzo spodobała – ładna starówka, jakiś park… Przyjemnie.
      A podobne do tych przemkowskich takie obiekty pohutnicze są również w Chocianowie – można połączyć je w jednej wycieczce tematycznej :)

  2. Świetne zdjęcia :)
    Pozdrawia mieszkaniec… Przemkowa, który również zwiedza nieco okolicę, choć porusza się na rowerze a nie motorze ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *